Czy to już koniec? Czy zostawić tego bloga... i może... zająć się innymi blogami...?
....
Hej... ;c
Jak widzicie... Moje przemyślenia nad blogiem, na razie nie są zbyt pozytywne... Bo w końcu tamta dziewczyna wciąż ma moje posty... A czy to na pewno koniec? Tak, koniec zawieszenia... Co oznacza tylko tyle, że zawieszenie skończone... Ale czy powrócę do pisania?
Tego nie jestem pewna... Na YouTube na pewno będę wciąż nagrywać... (Gdy tylko znajdę program XD)... Jednak teraz myślę, że gdy jednak zostawię tego bloga, moje życie raczej się zmieni... Nie będę miała jak wyrzucać z siebie wszystkiego... A nawet jeśli kiedyś zależało mi na tym, aby jednak ktoś mnie rozpoznawał tylko z dwóch czy trzech postów, nawet jeśli to się spełniło... To jednak teraz piszę już tylko dla siebie... Wiem, że Was na pewno przybywa... Codziennie jest więcej wyświetleń... Ale myślę, że na pewno nigdy nie dojdę do tego, do tego... Do tego... Do tego, czyli do wielu fanów... A to dlatego, że teraz piszę tego posta dlatego, że chciałam Was jednak poinformować... Czy ktoś przeczyta to, czy nie... Jednak gdy ktoś czyta te wszystkie teksy to jednak u autora jest jakiś (zaciesz) uśmiech, że jednak ktoś czyta... Może zawsze już będzie czytał?
Czy będę wstawiać posty?
Raczej tak, ale na pewno, mimo tego zawieszenia raczej zrobię przerwę... Przemyślę to wszystko... Nigdy nie miałam takiej decyzji do podjęcia... Jakby coś to tęskniłabym z tym wszystkim... A nawet jeśli nie zdążam ze wszystkim na czas... Czekacie na posty czasem tydzień, mimo, że miałam napisać to już wcześniej... To jednak myślę, że nie macie mi tego za złe...
----------Chwila nastawiania budzika do szkoły-----------
Mam naukę... Mam wszystko... -przenośnia-
Ale jednak nie mam tego czego bym chciała... Prywatność...
Nawet jeśli ktoś to czyta... Nawet jeśli mu się to podoba... Nawet jeśli chce polecić znajomemu to co piszę... To jednak nie to samo, co pragnienie... Pragnienie... Pragnienie...- czyli pragnienie polubienia osoby przez inne... Rozpisałam się... Jest teraz 22:41... Wstaję o 7:30...
Pisanie tego bloga... To moja co kilkudniowa rutyna, którą ciężko jednak było by zmienić...
Jestem przyzwyczajona do tego... Do tego, że... Jednak gdy wchodzę co kilka dni na bloga i czytam liczbę wyświetleń to ona jednak... Jednak wzrasta... Może nie jest to liczba 100 wyświetleń dziennie... Ale nawet 15 wyświetleń dziennie wystarcza! Wiadomo, że ktoś jednak to czyta...
I znów rozpisałam poemat... ;c taki mój los...
Może wrócę, może nie... Jednak chcę wrócić... I to jest ważne...! Dobre chęci! Muszę się zmotywować, a na pewno zobaczycie (-metafora-) mnie już niedługo (tutaj).
Spróbuję pisać teraz posty co tydzień... W sobotę, aktualizacje streszczać, abyście nie musieli 1O razy czytać tego samego...
Ale czemu co tydzień?
Chcę nadrobić zaległości w pisaniu scenariuszy... A jednak to wymaga wytrwałości... Zajmowałam się tym... Tym- blogiem, podczas gdy z głowy umykały mi wspaniałe dialogi, monologi, scenki...
Jednak nie żałuję tego, że zamiast pisać scenariusze- zajmowałam się blogiem... Czas spędzony tu był naprawdę niezły :D Na pewno nie zapomnę tego, jak mi się tu pracowało... Gdy męczyłam się nad wyrazem bliskoznacznym do jakiegoś... Gdy szukałam pół godziny (-przenośnia-) jednego obrazka, który potem jak się okazywało... Nie umieszczony został tak, jak chciałam... Jednak nie poprawiałam tego, bo chciałam, aby jednak na blogu były jakieś pomyłki, bo przecież... Jestem człowiekiem...!.... A człowiek błędy popełnia... Nawet jeśli o tym nie wie...
Co prawda, piszę to w nocy, jednak ten post zostanie wstawiony rano... Automatycznie, o godzinie 7:30... Czyli wtedy gdy się obudzę...
Pamiętajcie, ze filmiki na yt pojawiać się będą już niedługo (czyli za około pół roku...
żart :D Za około miesiąc spróbuję go nagrać)
Pamiętajcie, ze filmiki na yt pojawiać się będą już niedługo (czyli za około pół roku...
żart :D Za około miesiąc spróbuję go nagrać)
być może po raz ostatni... Leni Goldblanket
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz